Nowe wyzwanie/ problem do rozwiązania – jak zacząć, żeby efektywnie skończyć?

Nowe wyzwanie/ problem do rozwiązania – jak zacząć, żeby efektywnie skończyć?

Świat przyspiesza i to jego obecny urok. Jako managerowie, jako specjaliści, jako początkujący pracownicy nieraz stajemy przed nowymi wyzwaniami lub koniecznością rozwiązania problemu.

Zabieramy się za to różnymi sposobami, znanymi nam lub nie znanymi. Ale przeważnie wybieramy sposoby, do których się przyzwyczailiśmy. I czy są pomocne czy nie, stosujemy je. Mózg lubi wybierać to co zna, nawet jeśli jest/ może to być nieefektywne do danej sytuacji.

Zatem czasem warto się zatrzymać, zanim ad hoc pójdziemy w działanie ze starymi sposobami i zadać siebie kilka pytań.

  • Jeśli stoi przed tobą nowe wyzwanie lub problem do rozwiązania, to jakich narzędzi/ jakich sposobów używam do ich rozwiązania:
  • jakich do małych wyzwań/ problemów ad hoc,
  • jakich do większych wyzwań/ problemów?
  • Gdybym był prezesem/ szefem jakie widziałbym możliwości rozwiązania problemu i co bym potrzebował? – (pytanie dla tych co jeszcze są w drodze na szczeblach kariery)
  • Co robią moi podwładni, gdy mają jakiś problem/wyzwanie?
  • Jakich narzędzi używają moi podwładni do rozwiązania problemu/ podjęcia nowego wyzwania?
  • Co ułatwia, a co utrudnia rozwiązywanie problemów w mojej firmie/ dziale/ obszarze działania?
  • Co powoduje, że szukam nowych narzędzi do rozwiązywania problemów w firmie?

I bardzo ważne pytanie: czy sięgam po nowe narzędzia/ sposoby czy działam zawsze podobnie, bez względu na zakres wyzwania i jego skalę?

Jeśli sprawdzone sposoby dają wymierne efekty i powalają ci się rozwijać i twojej firmie jest ok. Ale jeśli masz wrażenie, że sprawy nie posuwają się do przodu, że wybrane rozwiązania dają połowiczny efekt lub wręcz odwrotny od zamierzonego, to może warto skorzystać z nowych sposobów/ narzędzi.

Często zdarza się, że od razu widzimy rozwiązania na nasze wyzwania/ problemy. Szybko przechodzimy do działania i ich wdrożenia. I choć wydawały się idealne to okazuje się, że jednak mimo włożonego dużego wysiłku pracy i zaangażowania, nie to osiągamy co przyświecało nam na początku naszej koncepcji.

I zastanawiamy się co poszło nie tak, przecież pomysł był świetny.

I zgadza się, pomysł był świetny.

Tylko czy był dopasowany do potrzeb zainteresowanych.

Zatem pytanie – czego zabrakło.

Odpowiedź może dać takie narzędzie jakim Jest Design Thinking (DT).

Dlaczego?

Bo w DT duży nacisk jest na empatię i zdefiniowanie problemy/wyzwania.

Empatia jako głębokie zrozumienie potrzeb tych dla kogo dedykowane są produkty, usługi, dla kogo i jakiego obszaru szukamy rozwiązań problemu lub poszukujemy nowych rozwiązań.

Potocznie mówi się: wejść w czyjeś buty, być w jego skórze.

I wierzyć i nie wierzyć starym przysłowiom, ale coś w nich jest.

A jeśli dobrze zrozumiesz potrzeby to przechodzisz do ich zdefiniowania, również ważnym etap, ale już dalsze kroki jak wymyślanie najlepszego rozwiązania – generowanie pomysłów – są o wiele prostsze i prowadzą do kolejnego etapu jakim jest realne stworzenie rozwiązania problemu tzw. prototypowanie. A tu już pozostaje tylko ostatni etap jakim jest testowanie naszego rozwiązania.

5 prostych kroków, pięć szczebli do sukcesu.

Design Thinking – czym jest, jaka jest jego moc?

Sporo jest definicji.

Ale dopiero po pierwszym doświadczeniu tego narzędzia docenisz jego prostotę, a jednocześnie doświadczysz jego potęgę działania i różnorodność możliwości wykorzystania do dużych i małych projektów, ale również w działaniu społecznym i do rozwiązywania codziennych problemów i problemików.

Zatem – Zatrzymaj się na chwile i pobądź w skórze tego dla kogo szukasz rozwiązań, czy to będzie twój klient, twoja firma (jednoosobowa czy wielkie korpo), twój zespół, twoi koledzy czy partnerzy biznesowi, twój obszar działania, twoi bliscy, twoja rodzina, czy ty sam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zadzwoń